Podświadomość wpływa na praktycznie każdą sferę naszego życia. Wciąż jestem zafascynowany, gdy sesji coachingowych, które prowadzę z klientami, po raz tysięczny widzę, jak wiele jest ukrytych mechanizmów, jakie podświadome blokady, o których istnieniu nie zdajemy sobie nawet sprawy. Odczuwamy co prawda, że coś jest nie tak. Ale co i jak to zmienić? Nie wiemy. Ciągle tylko coś ściska w brzuchu, sercu albo głowie. Ciągle tylko trafiamy w pracy na osoby, które nas drażnią i wypalają. Ciągle tylko nie możemy zbudować bądź naprawić relacji w życiu prywatnym. Ciągle. Tylko co z tym zrobić?

Ogromna ilość tych sytuacji wynika z tego, że nasze nieuświadomione “kody” nie działają poprawnie i powodują coś, co w życiu objawia się jako podświadome blokady.

No, może działają poprawnie, ale nie na naszą korzyść.

W pracy z głębokimi wymiarami ludzkiej psychiki specjalizuję się od kilku lat, a wciąż jest to dla mnie źródło ogromnej fascynacji i odkrywania.

W tym artykule chciałbym opisać sytuację mojej klientki, z którą pracowałem nad:

  •  wypaleniem zawodowym,
  •  brakiem energii do pracy,
  •  chęcią zmiany kierunku pracy,
  •  ciągłym problemem spotykania „niewłaściwych mężczyzn”,
  •  oraz nad ogromnym zmęczeniem w pracy wynikającym z wysiłkiem znoszenia pracownika, którego nie mogła znieść.

Przepracowaliśmy wszystkie tematy. Klientka odzyskała energię, odnalazła nowe kierunki zawodowe, zmieniła podejście w związkach i przestała męczyć się ze współpracownikiem. Ba! Zaczęła z nim budować efektywną współpracę!

A to wszystko przed zakończeniem umówionego cyklu spotkań!

Co można osiągnąć, dzięki dotarciu do podświadomości? [relacja klientki]

Umocniła się we mnie akceptacja dla „flegmatyzmu” [czyli do takiej części osobowości, która związana jest ze spokojnym, często powolnym działaniem i myśleniem, brakiem pędzenia i dużą dozą cierpliwości]. To naprawdę się przydaje w biznesie.

Zaczęłam z innej strony patrzeć na tego człowieka, z którym pracuję. Zauważyłam np., że potrafi oddać pole i zaufanie innym współpracownikom.

Sama również zaczęłam bardziej systematyzować i porządkować swoją pracę. Kiedyś mnie to odstraszało. Dziś uważam, że struktura jest potrzebna.

Jeśli chodzi o ćwiczenie z energią damską/męską, myślę, że to nie było do końca tak, że miałam przewagę energii męskiej. Ja raczej energię żeńską postrzegałam zbyt  negatywnie i nie do końca prawdziwie.  Było to dla mnie coś bardzo rozlazłego, wiecznie płaczącego itp.

Dlatego ją trochę wyparłam z  postrzegania siebie. Nie dostrzegałam tego, że  wrażliwość czy bardziej miękkie podejście też jest dobre. Teraz zaczęłam być bardziej …wrażliwa :). Nie wiem, czy to dobre słowo. Mam wrażenie, że ja sama przez te lata traktowałam siebie  bardzo po żołniersku.

Reagowałam na każdy stres zadaniowo, nie uwalniając emocji. To „zaowocowało” między innymi  lękiem przed ciemnością, rozdrażnieniem, czy poczuciem braku celu.

Teraz na spotkaniach mam więcej odwagi. Nie czuję przed stresu takiego jak kiedyś.

Podchodzę do tego tak, że każde spotkanie jest nauką. Dawniej stres towarzyszył mi całe życie. Dziś nie boję się czegoś nie wiedzieć.

A z życia, nie wiem czy to ma związek z uświadomieniem sobie energii i ich równowagą, ale […] przestałam wszystko obsesyjnie kontrolować. Już kiedyś chciałam to zrobić, miałam takie postanowienia, ale dopiero dziś to czuję naprawdę.

Jak zmienić podejście, myślenie i energię? Co wpływa na to, by zniknęły podświadome blokady?

podświadome blokady - jak wpływają na życie i zmianę

Magda [imię zmienione] na pierwszej sesji nie miała ani energii, ani chęci do pracy. Okazało się, że nie był to stricte wynik warunków pracy, ale braku zrozumienia siebie i braku równowagi wewnętrznych emocji, które nią podświadomie targały.

Gdy krok po kroku zaczęliśmy odkrywać jej IMT (czyli Integralny Model Tożsamości – mapę nas samych, czyli elementów z których się składamy), okazało się, że już samo lepsze rozumienia siebie, tego, dlaczego nie ma ochoty na kontakt z ludźmi, dlaczego nie ma energii, powodował zmianę.

Zbadanie osobowości oraz poziomów świadomości pozwoliło określić cechy charakteru, które wykorzystuje oraz to, co tłumi w sobie i co powoduje jej negatywne emocje oraz podświadome blokady.

Okazało się, że Magda miała podświadomą chęć kontrolowania wszystkiego – partnera, pracy, życia, wyników, klientów itd. Fakt, w niektórych sytuacjach było bardzo potrzebne, ale ponieważ tendencja utrzymywała się długo i nieprzerwanie, zaczęła ją ona wypalać.

PROMOCJA: sprawdź produktJak nie popełniać błędów, które prowadzą do porażki

Zrównoważenie energii

Pracowaliśmy więc nad równowagą energii Yang i Yin, męskiej i żeńskiej. Ważne tu było to, jak Magda widzi siebie w relacji z mężczyzną: takim w roli pracownika oraz takim w roli partnera.

Okazało się, że za każdym razem jawił się w jej wyobraźni obraz, na którym ona jest wielka, emanująca silną energią, a on – wycofany, skulony i oddalony. Zmiana tego obrazu (wraz ze zmianą myślenia, emocji oraz energii) sprawiła, że Magda poczuła w sobie umiejętność rozmawiania na równi. Wymieniania energii i myśli zamiast dominacji.

Kilka dni po coachingu Magda zauważyła, że problemem nie była zbyt duża ilość energii męskiej, a niedopuszczanie do siebie tej kobiecej, wrażliwej.

Jednocześnie część technik z książek i internetu, których używała wcześniej, nie działała. Dlaczego? Ponieważ miała ukrytą blokadę: strach przed zmianą. Jej podświadomość zakorzeniła przekonanie, że zmiana jest zła, że prowadzi do negatywnych sytuacji, że musi żyć tak, jak żyła do tej pory. Gdy Magda uwolniła się wreszcie od tej myśli, wszystko zaczęło się zmieniać. Jak?

Co tak naprawdę jest problemem

Początkowo wyzwaniem było odkryć, co to tak naprawdę jest problemem. Wcześniej nie potrafiła tego odkryć. Myślała, że boi się samotności, dlatego nie może podejmować wyzwań w pracy oraz w związku. Oczywiście stała przez pewien czas w miejscu, bo tak naprawdę chodziło o coś innego.

50% sukcesu należało do zlokalizowania faktu CO TAK NAPRAWDĘ JEST PROBLEMEM!

Drugie 50% to proces uwolnienia poprzez metodę Time Line Therapy(R). Jednym z jej etapów jest odkrycie JAKI CEL MA PODŚWIADOMOŚĆ w utrzymywaniu tego przekonania i tej obawy?

Okazuje się, że podświadomość chroniła Magdę przed przeciążeniem. No bo skoro ma tendencję do kontrolowania wszystkiego, to w przypadku zmian, nie wszystko jesteśmy w stanie kontrolować. Gdyby więc zmiany ruszyły w życiu, a Magda chciałaby kontrolować siebie, życie, ludzi, to mogłaby nie wytrzymać presji.

Dlatego dopiero, gdy nauczyła się podchodzić do zmiany inaczej – bez konieczności kontroli – wreszcie uwolniła się od lęku.

Kluczowe wnioski [również dla Ciebie] z pracy z Magdą:

  •  Odpuść. Nie jesteś Panem Bogiem, aby wszystko kontrolować.
  •  Zmiany nie da się kontrolować w pełni. Zamiast się tym martwić, zadbaj o siebie i o to, na co masz wpływ.
  •  Poznaj swoją osobowość, ponieważ brak zrozumienia, jakie cechy są Twoje i z Tobą spójne doprowadza do napięć.
  •  W relacjach nie dominuj. Bądź uważny i obudź w sobie zaufanie. Cechy innych osób mogą być przydatne w danej sytuacji. Znajdź ich plusy.

A co dla Ciebie było ważne w tym artykule?

Może Ty też spotkałeś/spotkałaś się z takimi wyzwaniami? Jak sobie poradziłeś?

PS. Jeśli jesteś na etapie życia, w którym potrzebujesz zmian lub czujesz, że musisz odnaleźć świeżą energię do działania – zapraszam na coaching. Poprzez pracę indywidualną możesz osiągnąć bardzo wiele.

Dowiedz się co wpłynie na Twoje zarobki i skuteczność w kolejnych latach

i zwiększ swoje przychody oraz wyprzedź konkurencję

Podaj swoje imię oraz adres e-mail, aby pobrać bezpłatne fragmenty książki „Ściana” i dołączyć do ponad 30 000 osób, które co tydzień otrzymują bezpłatne artykuły z zarządzania, psychologii biznesu i zmiany.

Administratorem Twoich danych osobowych będzie Instytut Liderów Zmian S.C. z siedzibą w Warszawie (00-728) przy ul. Kierbedzia 6/92, NIP: 9512232706, REGON: 141163520. Szczegóły związane z przetwarzaniem danych znajdziesz w Polityce prywatności.

Adam Dębowski

Od 2006 roku pomagam ludziom i firmom w większej skuteczności zarządzania zespołem i zmianą. Wspieram w rozwoju przywództwa i w osiąganiu lepszych efektów w krótszym czasie. Wspieram zespoły w polepszaniu komunikacji i współpracy. Uczę, jak pokonywać opór.

Powiązane wpisy

Komentarze

  1. kk pisze:

    ile pani Manga zaplacila za ten coaching?

    1. Adam Dębowski pisze:

      Cykl 8sesji wtedy kosztował 5200zl

      1. Beata Strel pisze:

        To co przeczytałam,. wydaje się dobre- ale cena?! masakra jakaś 5.200 za 8 sesji.
        Czyli po raz kolejny wychodzi na to, że jeśli (mam nadzieję!) coś jest dobre, to dla wybrańców co mają ogromne pieniądze.
        Smutne.

        1. hm pisze:

          To są zwykłe narzędzia terapeutyczne, jedynie z nową nazwą..A na terapii cena nie jest tak wygórowana.Tego typu coaching jest wcelowany w krąg biznesowy, a oni mogą tyle zapłacić, ponieważ nie mają czasu na szukanie- stąd gotowy “produkt”. Nie wspominając o tym, że być może nawet pierwszy raz się otworzą na coś “nieracjonalnego”(energia męska-żeńska etc). Jeżeli ma się czas to i narzędzia można znaleźć samemu- trzeba jedynie troszke się wysilić przy szukaniu.

  2. ELA pisze:

    JESTEM ZAINTERESOWANA ROZWOJEM OSOBISTYM,COACHING.

    1. Adam Dębowski pisze:

      Elu,
      Napisz więc do Kamili: kamila@adamdebowski.pl
      Pomoże ci wybrać najlepszą formę pracy ze mną
      Albo innym z naszych coachów.

  3. JOW pisze:

    Typowy tekst reklamowy nastawiony na łapankę zagubionych ludzi. Sam jestem aktualnie jednym z nich, ale na pewno nie dałbym 5200 zł (stać mnie bez problemu) za jakieś “cudownie uleczające” szkolenie – to bzdura. Byłem już na swego rodzaju szkoleniach, które miały zmienić moje życie – kasa wydana, a efekt minimalny. Prawda jest taka, że sami musimy poszukiwać rozwiązania w sobie – nikt inny za nas tego nie zrobi. W Internecie jest wystarczająco dużo materiałów, które pomogą w znalezieniu rozwiązania samemu 🙂 Nie polecam tego typu szkoleń, to tylko nabijanie kasy różnej maści ‘coachom’ od siedmiu boleści – większość z nich skupiona jest tylko na kasie, a nie na pomocy drugiej osobie – smutne to, ale prawdziwe.

    1. Sacred pisze:

      Zdarzają się w życiu takie sytuacje, kiedy sami nie jesteśmy wstanie sobie pomóc, potrzeba jest interwencja ze strony specjalisty. Sama jestem obecnie w takiej sytuacji, nazbierało się trochę. Ciężko jest czasami nazwać tego co się aktualnie dzieje. Napięcie, blokada, strach lęk itd. powodują, że się zapętlamy i ciężko jest się z tego wyplątać. Niby wiem, jaki jest problem, co się do tego przyczyniło, ale są też takie sytuacje, których nie potrafię określić, nazwać. Dlatego uważam, że pomoc ze strony specjalisty (psycholog, psychoterapeuta…) jest przydatna, to oni pomogą zrozumieć, co się dzieje, ale wiadomo, nie dadzą konkretnego rozwiązania, ale nakierują, pozwolą zrozumieć. Praca nad sobą przede wszystkim. Polecam, bo sama aktualnie korzystam z takiej pomocy. Nie jest łatwo, ale się nie poddaję i walczę. Wiele rzeczy jeszcze nie do końca rozumię, nie potrafię nazwać. Raz jest lepiej, raz jest gorzej. Brak mi wiary w siebie, często stawiam czarne scenariusze, które też w tym nie pomagają. Z jednej strony jest dobrze (praca którą kocham, mam znajomych), a z drugiej strony lęk, strach… (po wypadku, zastraszenie, groźby w poprzednich związkach – obecnie związek, jest dobrze, ale przy bliższym kontakcie pojawia się blokada). Ale mimo wszystko walczę i się nie dam. Pozdrawiam 🙂

      1. Adam Dębowski pisze:

        Gratuluję wytrwałości i odwagi do zmiany! Polecam Ci artykuł: https://adamdebowski.pl/blog/stres-emocje-wypalenie/20-zrodel-depresji-i-szczescia/

        Trzymam kciuki aby pomógł.

        Spójrz też na szkolenia online, które mogą Ci pomóc: https://adamdebowski.pl/sklep/kategoria/stres-emocje-wypalenie/ W szczególności polecam Ci ten kurs: https://adamdebowski.pl/programprzelamania/
        Prowadzi Cię po kroku przez zmianę i pracę nad sobą

  4. Sacred pisze:

    Zdarzają się w życiu takie sytuacje, kiedy sami nie jesteśmy wstanie sobie pomóc, potrzeba jest interwencja ze strony specjalisty. Sama jestem obecnie w takiej sytuacji, nazbierało się trochę. Ciężko jest czasami nazwać tego co się aktualnie dzieje. Napięcie, blokada, strach lęk itd. powodują, że się zapętlamy i ciężko jest się z tego wyplątać. Niby wiem, jaki jest problem, co się do tego przyczyniło, ale są też takie sytuacje, których nie potrafię określić, nazwać. Dlatego uważam, że pomoc ze strony specjalisty (psycholog, psychoterapeuta…) jest przydatna, to oni pomogą zrozumieć, co się dzieje, ale wiadomo, nie dadzą konkretnego rozwiązania, ale nakierują, pozwolą zrozumieć. Praca nad sobą przede wszystkim. Polecam, bo sama aktualnie korzystam z takiej pomocy. Nie jest łatwo, ale się nie poddaję i walczę. Wiele rzeczy jeszcze nie do końca rozumię, nie potrafię nazwać. Raz jest lepiej, raz jest gorzej. Brak mi wiary w siebie, często stawiam czarne scenariusze, które też w tym nie pomagają. Z jednej strony jest dobrze (praca którą kocham, mam znajomych), a z drugiej strony lęk, strach… (po wypadku, zastraszenie, groźby w poprzednich związkach – obecnie związek, jest dobrze, ale przy bliższym kontakcie pojawia się blokada). Ale mimo wszystko walczę i się nie dam. Pozdrawiam ?

  5. Elka pisze:

    Sacred ma rację – czasami bardzo trudno jest poradzić sobie z własnym lękiem. Mnie terapeutka uczyła, jakie techniki mogę wykorzystywać, aby zapanować nad atakiem paniki, zanim przestanę kompletnie myśleć i ulegnę emocjom. Ja chodziłam do Psychologgii i nadal, kiedy mam jakiś kryzys, chętnie spotykam się z moją psychoterapeutką. Czasami po prostu spojrzenie z innej perspektywy jest odkrywcze.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *