Zapraszam Cię do przeczytania inspirującego podsumowania pracy coachingowej z jednym z klientów, który był przez wiele lat zablokowany w bliższych kontaktach z ludźmi oraz stale przeżywał niezrozumiałe odczucia smutku, pomimo, że jego kariera się rozwijała i miał wielu znajomych. Nie tylko zrozumiał siebie, odzyskał energię do życia, ale otworzył się na innych i uwolnił się od „demonów” przeszłości.
Przepraszam za brak polskich znaków, ale klient był z zagranicy i pisał na angielskim
komputerze. I jeszcze jedno: oczywiście wyraził on zgodę na publikację tego podsumowania, w przeciwnym wypadku nigdy byś tego nie czytał 🙂
(odległość nie miała dla niego znaczenia. Przylatywał z Wielkiej Brytanii.
Jak to powiedział, cała inwestycja była tego warta!!)
Raz jeszcze dzieki za te podroz! Byla naprawde niezwykla.
Jestem pewny, ze jeszcze wiele sie bedzie dzialo w nadchodzacych miesiacach, czego nie omieszkam Ci opisac w jakims ogolnym mailu moze w okolicach wiosny, moze lata.
Ogolnie zakonczenie naszych spotkan jawi mi sie tak jak moment kiedy kola startujacego samolotu odrywaja sie od pasa startowego. Ten pas startowy wspiera samolot, gdy ten nabiera niezbednego rozpedu. Pas jest dobrze oswietlony, plaski, jest kontrola ruchu powietrznego, ktora daje wskazowki. Ale celem tego wszystkiego nie jest zeby samolot w nieskonoczonosc pozostal na pasie startowym, tylko wlasnie zeby odbil sie od niego i wzlecial w gore. I mam poczucie, ze nabralem tego rozpedu i lece. Jeszcze doslownie pare, parenascie metrow nad ziemia, ale lece.
I teraz w mojej odpowiedzialnosci lezy kolejny etap, czyli wznoszenie sie na odpowiedni pulap, by mozna podjac lot do danego celu. I mam poczucie takiej wielkiej odpowiedzialnosci w zasadzie – ze byc moze tak jak jest to dla samolotu – ten czas wznoszenia jest czasem najwiekszego wlasnego wysilku, bo do pokonania jest grawitacja, chmury i wielki opor powietrza.
Ale samolot jest w stanie sie wzniesc, bo ma wszystkie narzedzia do tego potrzebne. Potrzebny jest tylko wysilek, entuzjazm i wytrwalosc. I przypuszczam ze kolejne miesiace beda okresem tego wznoszenia sie,, by osiagnac wysokosc lotu.
Wielkim znakiem tego, ze juz lece jest dla mnie taka wielka potrzeba odpowiedzi na pytanie „a dokad lece?”. Bo nie moge zaleciec w kazde fajne miejsce. Ale moge wybrac takie miejsce, ktore mi pasuje. I powstaje we mnie taka wielka chec nakreslenia tych celow w koncu. Rozpisania sobie tego. Bo przeciez ani nie chodzi o ciagle wznoszenie sie, ani tez o latanie bez celu.
A sa takie zdarzenia, ktore jeszcze bardziej mnie do tego motywuja. Po naszym spotkaniu bylem na lunchu z takim kumplem ktorego nie widzialem od lat – i on sie pyta – jaki masz pomysl na siebie? I odpowiadam mu ze jestem w trakcie przerysowywania tego pomyslu, wiec na razie go nie mam. Ale jak tylko bede mial to ci powiem. I mam wrazenie, ze stopniowo rzeczywiscie ten pomysl na siebie sie bedzie klarowal – z jednej strony pchany przez moja chec do wyklarowania tego, a z drugiej poprzez coraz wieksze zrozumienie tego na co teraz mnie stac (choc powiem szczerze ze pozostaje to dla mnie nadal dziedzina odkryc!).
Mysle, ze jednym z takich efektow „ubocznych” naszej pracy jest to, ze patrze na zycie swoimi oczami. Tzn. nie wmawiam sobie niczego. Tylko akceptuje to, ze jestem
taki jaki jestem. Ze podoba mi sie to, a tamto mi sie nie podoba. I jest to dla mnie ok. Nie narzucam sobie niczego.Do tego, rozumienie cech charakteru i zaakceptowanie ich jest tym ostatnim ogniwem, ktorego chyba brakowalo, wiec juz ruszylem do „deski kreslarskiej” rozpisywania sobie mapy wizyjnej i celow i planuje to skonczyc do konca roku.
Wreszcie, fajnie tez, ze przerobilismy to wszystko wlasnie teraz, bo powoli zaczyna mi sie okres zmian w zyciu zawodowym, i kto wie gdzie wyladuje w ciagu roku czy dwoch. Byc moze nawet w Warszawie! Dokonywanie wlasciwych decyzji bedzie znaczenie latwiejsze niz byloby, gdybym nadal nosil ten caly bagaz. A do tego stac mnie na znacznie lepszy niz kiedys kontakt z ludzmi, ktorzy moga mi w zmianach bardzo pomoc.
BARDZO WAŻNE:
Jeśli też chcesz wprowadzić zmiany w swoim życiu prywatnym, poradzić sobie z emocjami, wzmocnić się w pracy i zwiększyć efektywność w tym co robisz, zapraszam na coaching ze mną.
Jeśli zdecydujesz się na pracę poprzez cykl coachingowy: Sesję Przełamania lub Tworzenie swojej przyszłości, czyli cykl 8 sesji po 1,5h na żywo albo online – przez Skype, otrzymasz szkolenie Kod Mentalny – 6-8 grudnia 2013 o wartości niemal 1500 zł za darmo!
Napisz do Kamili, która wyjaśni Ci wszystkie szczegóły: kamila@adamdebowski.pl
liczyłam na to, że ten artykuł wniesie coś w moje życie i nakieruje mnie na dobry tor…rozczarowałam się…strata czasu…tytuł nieadekwatny do treści artykuły.dobranoc.
Rzeczywiście, tytuł bardzo nieadekwatny do treści artykułu, choć sama treść bardzo pozytywna i motywująca…
Również rozczarowanie… strata czasu na czytanie. Na pewno nie jest to całość, tylko wycięta część żeby złapać zajawkę na szkolenie, niestety u mnie tej zajawki nie pozostawił.
Dziękuję za wasze opinie. Faktycznie może treść nie odpowiada precyzyjnie na pytanie z tytułu, choć sam wstęp artykułu tłumaczy od razu, co jest jego celem i treścią.
Ale jednocześnie, są w nim wskazówki, związane z tym, co jest istotne w radzeniu sobie z „demonami” i smutkiem:
– Dokonywanie wlasciwych decyzji bedzie znaczenie latwiejsze niz byloby, gdybym nadal nosil ten caly bagaz.
– rozumienie cech charakteru i zaakceptowanie ich jest tym ostatnim ogniwem, ktorego chyba brakowalo
– patrze na zycie swoimi oczami. Tzn. nie wmawiam sobie niczego
Gdy się w to zagłębić, są to bardzo konkretne i istotne elementy, które w przypadku tego klienta, jak i wielu osób są kluczowe.
Mam nadzieję, że to doprecyzowanie pomoże, ale zarazem w przyszłości większą wagę przyłożę do precyzji treści a tytułu.
Zarazem polecam ostatnie praktyczne artykuły:
23 afirmacje: http://biblioteka.adamdebowski.pl/rozwoj-osobisty-nlp-i-coaching/23-efektywne-mantry-i-afirmacje/
Sposoby myślenia ludzi: http://biblioteka.adamdebowski.pl/rozwoj-osobisty-nlp-i-coaching/23-efektywne-mantry-i-afirmacje/
Może po prostu wystarczy dodać w tytule „Co zrobić ze smutkiem i demonami przeszłości?- podsumowanie pracy z klientem” albo „-inspirujacy list od klienta”.
Wiele osob uniknie zdenerowania i rozczarowania. Tez wertowałam tekst nerwowo w poszukiwaniu „sedna” ktorego oczekiwałam. Przez to nie doceniłam na początku wartosci tego listu. Drugie podejscie- bez ciśnienia, list jest fajny,chciałabym poznać osobiscie tego człowieka:) Zreszta widzisz sam po komentarzach.Szkoda zeby taki dobry artykul sie przez to marnował.