To przez social media młodzież ma problemy. Instagram wpuszcza ludzi w depresję. Gry komputerowe ryją dzieciom mózgi. Smartphony to plaga, kiedyś było normalnie.
Takie i inne stwierdzenia można czytać i słyszeć od wielu nauczycieli, rodziców na temat szeroko pojętych “nowych”, choć już dość starych technologii.
Bardzo lubię też określenia: współczesne portale i technologia spłaszczają relacje. Ludzie już nie umieją rozmawiać ze sobą. Siedzą przed ekranami, nie spotykają się tak jak kiedyś.
Serio?
Naprawdę uważamy, że w latach 60-90-tych były tak głębokie relacje? Nasi dziadkowie, rodzice byli tacy relacyjni, otwarci, mieli takie prawdziwe, szczere związki? Rodziny był tak blisko? Naprawdę kiedyś, gdy para wychodziła do restauracji, to oboje patrzyli sobie przez 2h głęboko w oczy, rozmawiali otwarcie? A teraz? A teraz to przecież wszyscy siedzą w komórkach i nie rozmawiają ze sobą. Naprawdę?
Oczywiście, żeby była jasność: nie przeczę, że tzw. SMIT, czyli akronim opisujący trzy zjawiska:
- social media
- internet
- technologię
To one wpływają na nas i są zagrożeniem. Mogą nim być. Ale prowadzenie dyskusji na poziomie podstawówki z tekstami: To wina Zuckerberga! To komórki niszczą relacje, jest przesadą, a bardziej: uproszczeniem, zakłamaniem, które w niczym nie pomoże.
Kiedyś mówiono, że Elvis Presley swoimi ruchami nóg i bioder sprowadza młodzież na złą drogę. Kiedyś uważano, że osoby, które noszą jeansy to zbuntowani, bez wartości, pogubieni ludzie. Kiedyś uważano, że palenie papierosów jest sexy, zdrowe i jest symbolem wolności i męskości. Kiedyś uważano, że przez telewizję ludzie nie wyjdą z domu. A telefon stacjonarny spowoduje brak spotkań.
Dziś Elvis jest symbolem wspaniałej muzyki. Niemal wszyscy noszą jeansy i nie powoduje to uzależnienia od narkotyków. Mam kontynuować? To niezwykłe, jak my ludzie, upraszaczamy. Nie myślimy. I to powoduje problemy.
To nie social media i internet krzywdzą.
To nasz brak kompetencji krzywdzi. To brak naszej edukacji jako rodziców, dorosłych. Więc prawda jest brutalna: to my dorośli krzywdzimy młode pokolenie! To my powodujemy depresję wśród młodych. To my jesteśmy powodem spłaszczonych relacji.
Jeśli technologia sprawia, że możemy zbudować samochód, oznacza to, że musimy się nauczyć nim jeździć. Inaczej zabijemy innych na drodze. Edukacja na świecie powinna szybciej reagować. Zajęcia pt. SMIT powinny być obowiązkowe od 1 klasy szkoły podstawowej.
Brak systematycznej edukacji na temat innych zjawisk: hejtu, wystąpień publicznych, zarządzania emocjami jest zmoooorą edukacji i jej głównym grzechem.
Jeśli technologia pozwala nurkować pod wodą, to nie wskakujemy do oceanu bez przygotowania. Inaczej to ocean i butla by nas zabiły.
Ale w przypadku SMIT tak już nie myślimy. Zwalamy na niego winę za to, że nasze dzieci się uzależniły. Krytykujemy Facebooka, bo uświadomiliśmy sobie, że ma algorytmy, które zachęcają do bycia jak najdłużej na tym portalu. Serio? Naprawdę, serio? A co robi salon samochodowy? Robi wszystko, abyśmy z niego wyszli? Co robi reżyser filmu? Robi wszystko, abyśmy wyszli z kina po 5 minutach i mówili, że nie warto na niego iść? Czy to taki szok? Woow. Facebook chce, abyśmy z niego korzystali. To niesamowite. A reklamy w telewizji są robione tak, aby odejść od telewizora, prawda?
Sam nie miałem kiedyś świadomości, jak działają platformy typu Facebook. Nie miałem pojęcia jakim cudem widzę reklamę na Google czy Facebooku w temacie, który oglądałem przed chwilą na onet.pl lub (sic!), o którym rozmawiałem z kolegą siedząc w restauracji. Nie wiedziałem, że algorytmy mogą mnie podsłuchiwać.
Nie przeczę, że atrakcyjność filmików, postów, WhatsAppów wciąga i sprawia, że siedzę z głową w TikToku lub YouTube przez kilkanaście minut, żeby się odmóżdżyć.
Ale to nie ekran jest problemem, ale brak zdolności zarządzania sobą.
Niski poziom edukacji to niski poziom świadomości. To jest przyczyną problemów.
Kiedyś uważano, że ciężki przemysł i maszyny w fabrykach spowodują bezrobocie. Tak się działo tylko na chwilę. Postęp cywilizacyjny powoduje brak rąk do pracy, a nie odwrotnie. Ale tylko pod warunkiem, że zmiany dokonują się w edukacji, prawie i umysłach ludzi.
Dlatego myślmy. Czytajmy. Oglądajmy mądre filmy i dokumenty. Rozmawiajmy. Rozwijajmy się.
Bez tego SMIT nas pogrąży. Wraz z rozwojem cywilizacji technologicznej musi iść rozwój mentalny i kompetencyjny. Możemy się odcinać i jechać w Bieszczady. Można. Jest to jedna z opcji. Im dalej od SMIT, tym bezpieczniej. Pytanie na jak długo.
A nawet jeśli nam będzie dobrze do 105 roku życia, to czy każde z naszej 15-tki dzieci (no dobra – lub dwojga) zostanie na odludziu? A co, jeśli pozna jakiegoś SMITa. Będzie umiał z nim żyć?
Taka myśl.
A jaka jest Twoja myśl? Z czym się zgadzasz? Z czym się nie zgadzasz?
Jestem ciekawy Twojej opinii. Daj znać w komentarzu 🙂